Pisaliśmy dużo o startupach, którym się udało, o firmach, które już są dojrzałe, Postanowiliśmy dla odmiany, że opiszemy startup, który dopiero zaczyna działać i w dodatku nad Wisłą. Mowa o Fashionote – mobilnej aplikacji, która pełni rolę notatnika do zdjęć ciuchów i która docelowo ma pozwalać również dokonywać zakupy. Użytkownik po zrobieniu zdjęcia sukience w czasopiśmie będzie mógł je zapamiętać w aplikacji lub od razu kupić ją za pomocą Fashionote. Idea jest prosta i rozwiązuje kilka problemów: nie trzeba zapisywać zdjęć w oddzielnym miejscu i potem przeglądać zdjęcie po zdjęciu oraz można od razu kupić to co oczom się spodobało (ma to ogromne znaczenie dla marek odzieżowych bo znacząco poprawia konwersję). Opowiemy pokrótce o tym, co nam się podoba i o tym, co według nas może dość niedługo stanowić zagrożenie dla tego biznesu.
Zaczniemy od pozytywów 🙂
„Zbudowanie produktu w oparciu o realną potrzebę”. To, co naprawdę jest godne uwagi, to fakt że produkt jest oparty o rzeczywisty problem (niewielkiej wagi ale zawsze jakiś) kobiet. Pozwala to potem dużo łatwiej sprzedawać produkt i komunikować się z klientem. Spośród błędów, które startup może popełnić „rozwiązywanie problemu, który nie istnieje” jest najgorszym z możliwych. Fashionote rzeczywiście udało się skupić na problemie i wymyśleć proste, funkcjonalne jego rozwiązanie bez uciekania się do przeintelektualizowanych, skomplikowanych platform.
„Prosty model operacyjny”. O tym często się zapomina, ale by zrobić pozornie proste, zajmujące klientowi czynności startup musi zbudować wiele systemów i procedur do ich zarządzania. Proste wysyłanie pocztą materiałów promocyjnych do potencjalnych klientów wymaga: stworzenie efektywnego procesu pozyskiwania danych o kientach (w odpowiednim formacie), przygotowania materiałów (złożenie tekstów, druk itp.) a potem proces (miejmy nadzieję w miarę automatyczny) wysyłania materiałów. Startupowcy mają zawsze 2 pokusy: zamieść operacyjny model pod dywan (jakoś to się zrobi) lub tworzyć megakombajny, które mają wszystkie możliwe funkcjonalności (często nikomu nie potrzebne). Fashionote ustrzegł się od obu ryzyk i model operacyjny jest bardzo prosty – właściciele marek dostarczają im zawczasu bazę danych obiektów (np. sukienka na stronie 10 to jest ID5067 o cenie 99 zł). Dzięki czemu nie trzeba budować całego mechanizmu wyszukiwania po sklepach internetowych, skomplikowanego porównywania kształtów itp. Keep it short, simple and stupid
„Integracja ala 1-click – sprzedaż może być dokonywana bez wychodzenia z aplikacji”. Zapewne kojarzycie aplikację Amazona „Buy with 1-click”? Okazuje się, że jest to jeden z kluczowych elementów, które pozwolił Amazonowi zwiększyć znacząco konwersję. Rozwiązania, w którym jesteś w stanie od razu kupić bez problemowo coś, na co masz ochotę zupełnie zmieniają dynamikę zakupów (ludzi kupują od razu a nie zastanawiają się godzinami; produkt staje się bardziej impulsowy). Fashionote w założeniu tak ma być zbudowany by aplikacja obsłużyła cały proces. Takie odejście daje również od mierzalną bazę do rozliczeń z właścicielami marek (np. per liczba transakcji)
A teraz pokrótce o pewnych zagrożeniach.
„Ryzyko zdublowania funkcjonalności przez np. Pinteresta”. Cohen kiedyś śpiewał, że “The poor stay poor, the rich get rich”. Parafrazując go „duzi będą więksi”. Fashionote może być ofiarą swojego sukcesu. Jeśli im się uda to stworzona przez nich nisza może się okazać, że duzi tacy jak Pinterest będą chcieli wejść w nią. Nie musimy mówić, że dla dużego gracza stworzenie szybko analogicznej funkcjonalności nie jest trudne.
„Brak (na razie) możliwości up-sale”. Największym problem każdego biznesu jest pozyskiwanie klienta. Jak go już masz to chcesz go zatrzymać jak najdłużej w swoim królestwie. Dlatego facebook kupił Instagram, dołożył komunikator, gry, aplikacje i uczynił z Facebooka paszport do innych aplikacji (logowanie za pomocą konta fb). Z tych samych pobudek Kinder Bueno pomimo nazwy jest reklamowane jako produkt też dla dorosłych. Na razie nie widzimy jak można robić up-sale produktów w przypadku Fashionote a to oznacz dość wysoki koszt pozyskania klienta w stosunku do jego wartości
„Spadający rynek magazynów”. Aplikacja działa w oparciu o magazyny drukowane, których użycie (powoli) będzie malało a to oznacza, że baza klientów będzie topniała. Żeby zobaczyć jak to się może skończyć gdy jesteście na malejącym drastycznie rynku wystarczy spojrzeć na kioski RUCHu (pamiętacie w ogóle o kupowaniu tam gazet?). Prędzej czy później trzeba będzie spowodować by aplikacja działała w innych środowiska
Życzymy udanego inspirowania się Fashionote. Jak będą jakieś pytania piszcie, tudzież zadajcie je w komentarzach.
Z tematów modowych polecamy również casy Zara i Letter Bag a z przykładów udanej aplikacji Audiotekę
Resztę caseów w uporządkowanej tabeli znajdziesz tutaj: Lista caseów Startup Akademia
Pingback: Jak zarobić na ciuchach? | StartupAkademia
Pingback: Jak przy użyciu sprytu zarobić na torebkach? | StartupAkademia
Pingback: Pozyskiwanie funduszy na startup w obszarze mody | StartupAkademia
Pingback: Shoptiques czyli startup dziewczyny z Kirgistanu | StartupAkademia
Pingback: Lista narzędzi | StartupAkademia
Pingback: Co warto przeczytać nim zrobisz biznes modowy? | StartupAkademia