Dziś będzie o tym jak stworzono jedno z lepszych narzędzi poszerzających horyzonty – Quora. Quora to serwis typu Q&A, który obok Wikipedii, Google, Slideshare znacząco zwiększa naszą całkowitą wiedzę  – czasami  nawet o bardzo niszowych zjawiskach. Poniżej trochę o tym co im dało sukces (tutaj definiowany jako sukces produktu a nie modelu biznesowego bo tego jeszcze nie mają 🙂

„Dogłębna  i nieobiektywna wiedza”. Potrzeba by istniał produkt taki jak  Quora jest mocno nieintuicyjna, bo przecież mamy Google, który dąży do tego, aby móc mu zadawać pytania coraz bliższe naturalnej składki, jest też Wikipedia pełniąca rolę encyklopedii. Okazuje się jednak, że nadal większość wiedzy jest poza obiegiem, bo siedzi w głowach ekspertów, do których człowiek dostępu nie ma i mieć raczej nie będzie. Tą nadspodziewanie dużą niszę próbuje zagospodarować Quora – dogłębna wiedza, podana przez eksperta (lub tego, kto się poczuwa do tej roli 😉 ) w odpowiedzi na trapiącego kogoś pytanie. By to rzeczywiście miało ręce i nogi użytych jest dużo mechanizmów typowych dla social media (upvoitng, komentowanie, udostępnianie itp.), ale także elementy Machine Learning, które starają się zadbać, o jakość odpowiedzi i podać to co rzeczywiście jest wartościowe. W swoim zespole mają również stado osób monitorujących i scalających odpowiedzi.  Bardzo ważne jest też to, że do tej samego pytania możecie mieć wiele odpowiedzi (posegregowanych po ocenach), co daje Wam też dostęp do różnych opinii i punktów widzenia. Dla tych, którzy lubią wiedzieć jak to wygląda od kulis poniżej filmik pokazujący jak działa machine learning w Quorze:

Prezentację Xaviera o machine learning jest dostępna na Slidesharze

„User-friendly”. Quora jest po prostu super ładna i wręcz z automatu dba o to by treści i odpowiedzi odpowiedni o się formatowały. Tekst można pogrubiać, wrzucać kursywę, wstawiać punkty, które się samo-formatują; wklejone zaś linki do obrazków i filmików zamieniają się w osadzone obiekty bez konieczności tworzenia specjalnych linków. Quora też świetnie działa zarówno, jako aplikacja jak i w wersji mobilnej.  Wystarczy porównać sobie odpowiedzi na Facebooku i Quorze i zrozumiecie różnicę. Każdy użytkownik ma też możliwość oprócz zadawania pytań i odpowiadania na nie także tworzyć swoją bibliotekę ulubionych pytań i odpowiedzi. Autorzy mają też dostęp do statystyk i możliwości tworzenia własnego bloga. Poniżej o tym jak używać Quory:

„Dużo czasu na wzrost”. Quora to drogi eksperyment, który do tej pory nie zarobił ani grosza, mimo, że działa od 2009. By móc sobie pozwolić na tak długie skupienie na produkcie trzeba mieć bardzo cierpliwych inwestorów i wór pieniędzy. Quorę tworzą misie, które były jednymi z pierwszych pracowników facebooka, więc co nieco wiedzieli o social media i user generated content. Dało im to łatwość zdobywania pieniędzy na realizacje swoich pomysłów, co całkiem nieźle wykorzystali (141 mln USD w 3 rundach i 100 mln wizyt miesięcznie). Podobnie jak Snapchat powoli zbierają się do szukania sposobów na zarabiania. Na pierwszy rzut idzie reklama kontekstowa podobna do google adwords, ale mają cały wór alternatywnych pomysłów.

„Grywalizacja”. Tego typu serwisy nie mogą działać bez elementów grywalizacji – trzeba jakoś zachęcić ludzi do udzielania odpowiedzi. Quora, podobnie jak polskie Zadane.pl, przez jakiś czas testowało punkty, z których jednak wyszli. Dają za to oczywiście dostęp do statystyk (liczba obejrzeń, upvotów ma motywować do pisania odpowiedzi) i tworzą listy Most Viewed w danej kategorii. By zaktywizować do pisania odpowiedzi używają algorytm do przydzielania pytań do odpowiedzi aktywnym uczestnikom i wysyłają tonę powiadomień i maili w stylu „Asia zapytała się Ciebie, jakie jest najszybsze zwierzę na świecie”. Działa całkiem nieźle, ale za pewne trzeba będzie wprowadzać / testować inne mechanizm

„Spekulanci i eksperci”. Każdy rynek potrzebuje spekulantów by być płynnym. To Ci wrogowie narodu, szubrawcy i pijawki na zdrowym ciele klasy pracującej powodują, że rynek jest stabilny i tworzy wartość dla normalnych użytkowników. Odpowiednikiem spekulantów w przypadku Quory są Ci wszyscy, którzy próbują sprzedać swój produkt – bloggerzy, twórcy SaaSów, twórcy produktów, filmów, doradcy, konsultanci – jednym słowem najgorszy sort w czystej postaci 😉 ale super pożyteczny. Jakimś sposobem twórcom Quory udało się również pozyskać szefów wielkich firm jak np. Jimmy Wales (twórca Wikipedii), Sama Altmana (prezydent Y-combinator) czy Bena Horowitza (właściciel jednego z większych funduszy VC – Anderssen & Horowitz).

Tyle od nas. Dajcie znać czy korzystaliście z Quory i jaki inny serwis Q&A Wam się podoba.

Poniżej krótki wywiad z twórcami Quory: Charlie Cheever i Adam D’Angelo

Z dalszych lektur polecamy:

1. Jak używać Quory do promowania własnego biznesu?
2. Case innych User Generated Content (UGC): Yelp, zadane.pl, Reddit
3. Parę wskazówek na temat tego na czym startup może zarabiać

Jeśli chcesz dostawać powiadomienia  o nowych  równie dobrych artykułach StartupAkademii zacznij obserwować nasz blog za pomocą maila 🙂 i zgarnij pakiet 18 przydatnych narzędzi.

P.s.  Gratuluje dotarcia do końca artykułu. Mam nadzieję, że się przyda ten artykuł. Jeśli uważasz, że ktoś może skorzystać na tym artykule będę wdzięczny jeśli go prześlesz mu lub udostępnisz 🙂