Jak stworzyć startup po 30-tce?

Wbrew plotkom jest życie po 30-tce i TAK da się zrobić startup nawet w tym podeszłym, emeryckim wieku ;).

Czy startup założony przez 30-latka może się udać? Jest na to całkiem sporo dowodów. Założyciel KFC Colonel Sanders założył swój pierwszy biznes w wieku 32 lat a podwaliny pod KFC powstało, gdy miał już ponad 40 lat. Z kolei założyciel Zara Amancio Ortega do 36 roku życia pracował, jako sprzedawca w sklepie a pierwszy swój sklep otworzył, jako 39-latek. W wieku 35 lat swoje firmy zakładali Jan Koum (Whatsapp), Jimmy Wales (Wikipedia). Jeśli masz ponad 30 lat i chcesz stworzyć startup to jesteś w doborowym towarzystwie 🙂

Dziś pokażemy, na co uważać i co jest Twoją siłą, w szczególności w porównaniu z młodszymi kolegami. Warto także przeczytać nasz poradnik na temat robienia startupów po godzinach, który krok po kroku pokazuj jak do tego się zabrać

Co jest Twoją przewagą?

Masz wiedzę biznesową. Jako 30-latek jest szansa, że masz za sobą 5-8 lat pracy, a co za tym idzie znasz się całkiem dobrze na 1 obszarze i prawdopodobnie masz doświadczenie z 2-3 branż. Oznacza to, że startup, który będziesz robił ma większe szanse na sukces, bo przynajmniej 1 obszar jest ogarnięty (dobrze jest, jeśli jest to sprzedaż, marketing, operacje lub programowanie – rzuć okiem jak sprawdzić czy Twój zespół ma wystarczające kompetencje). Jeśli stosujesz zasadę 1-kroku, czyli wchodzisz w startup z branży, w której działałeś tudzież bardzo podobnej do niej, to masz w znacznym stopniu ułatwione badania rynku, bo znasz już klientów i konkurencję. To znacząco zwiększa szanse, że startup nie będzie dla Ciebie hobbystycznym zajęciem a raczej coś z czego można żyć.
Umiesz zarządzać sobą i zespołem. Parę lat doświadczenia to akurat tyle by nauczyć się podstaw efektywnej pracy i zarządzania / współpracowania w zespole. Startup nie wymaga magii i poznania sekretnych prawd, lecz raczej systematyczności, ciężkiej pracy i myślenia na liczbach. Młodzi startupowcy na tym się szybko wykładają. Co z tego, że mają zapał, jeśli marnują go głównie na eventy startupowe i dyskutowanie o tym, co zrobią jak osiągną sukces? 30-latek, w większości przypadków, ma jasny cel jest w stanie określić, co jest do zrobienia, poprzydzielać robotę innym i sobie a następnej wyznaczyć tempo pracy, tak by startup szedł we właściwym kierunku. Jako doświadczony pracownik wiesz również jak ustawiać deadliny i jak dostarczać na czas. Z tym młodzi startupowcy mają ogromne problemy
Popracowawszy parę lat masz już network, w którym znajdą się ludzie z branży, w której chcesz robić startup. Łatwiej Ci będzie też ogarnąć typowe sprawy administracyjne – założenie firmy, znalezienie prawnika, księgowej itp. Jest to w szczególności wartościowe, gdy robisz startup w branży, z której się wywodzisz. Ma to ogromną wartość dla startupów usługowych B2B.
Masz trochę kasy na przetestowanie swoich pomysłów. Pozyskiwanie pieniędzy to jest niestety wielki ból i często się zupełnie nie opłaca. Posiadanie kilkunastu tysięcy, co po 30-tce jest realne, pozwala Ci tanio i szybko sprawdzić 2-4 pomysły na biznes bez konieczności rabowania banku i odwiedzania każdego VC w Polsce. Oczywiście pod warunkiem, że robisz to leanowo i zaczynasz od MVP a nie rzucasz się na 2-letnią drogę przez mękę, czyli tworzenie idealnego produktu, którego nikt nie chce 🙂 . Polecamy testowanie za własne pieniądze a nie pozyskiwanie inwestora na wczesnym etapie, gdy być oddajesz za dużo udziałów za zbyt niską cenę
Wyglądasz poważniej. Siwe włosy, łysina, garnitur i garsonka to są rzeczy, które znacząco zmieniają percepcję Twojego startupu. Przestajesz wyglądać jak studencik, który pomylił drogi i bardziej przypominasz wyglądem solidnego przedsiębiorcy. Zaufanie tworzone przez wiek jest bezcenne dla startupów usługowych w B2B, SaaSach i marketplacach, gdzie musisz pozyskiwać partnerów osobiście. Dan Martell z Clarity opowiadał kiedyś o tym jak na wizytówkach wpisywał sobie Dyrektor a nie Prezes / właściciel bo jakoś klientomz trudem było uwierzyć, że 26-latek może zarządzać dobrze firmą 🙂 . Ja dzięki dużemu czołu kończącemu się daleko za horyzontem nigdy z wiarygodnością problemu nie miałem 🙂

Co jest Twoją słabością i co musisz z tym zrobić?

Nie pozwólmy, aby plusy dodatnie przesłoniły Ci plusy ujemne ;). Warto wiedzieć gdzie mogą się pojawić problemy zaadresować to zawczasu. Poniżej parę naszych wskazówek:

Musisz uczyć się szybko (tempo sesyjne 😉 ). Zapewne masz jedną mocną stronę, ale w korporacji prawdopodobnie robiłeś tylko wycinek, podczas gdy tutaj będziesz musiał robić całość. Dlatego warto się szybko douczyć i też sprawdzić czy nie ma narzędzi, który mocno wspierają dany proces.
Odcinkowe podejście. Jeśli nie zmieniałeś często obszaru, w którym pracowałeś to niestety zapewne widzisz firmę przez pryzmat swojego małego odcinka, na którym działałeś. Jeśli sprzedawałeś to Cię produkcja, logistyka, finanse a i nawet marketing guzik obchodziły. W startupie odcinkowość się NIE sprawdza. Musisz myśleć przez pryzmat całości i widzieć powiązania. Jeśli np. chcesz mieć tańszy produkt, bo robisz promocję dla nowych klientów, to musisz ograniczyć liczbę produkowanych wariantów, by więcej wyprodukować na raz a na stronie ograniczyć klientom korzystanie z droższych form dostawy. W ten sposób niewinna decyzja o promocji tworzy szereg konsekwencji dla całej firmy.
Tendencja do robienia kalek i in-box thinking. Wadą doświadczenia jest to, że rzutuje ono na Twój sposób myślenia. Mój dawny szef mówił, że ludzie robią to, co umieją robić. Jeśli całe życie wbijałeś gwoździe to wszystko będzie Ci się kojarzyło z wbijaniem gwoździ – gdzie się nie spojrzysz będziesz wbijał gwóźdź 😉 Aby trochę powalczyć z tym warto więcej słuchać (najlepiej ze zrozumieniem 😉 ), dużo czytać (ponad 300 artykułów na StartupAkademii czeka 😉 ) i spotykać się z ludźmi spoza swojego kręgu. Świetnym narzędziem jest też wypisanie wszystkich dziwnych sposobów na rozwiązanie danego problemu a następnie metodyczne testowanie. Liczby i wyniki testów bardzo dobrze przemawiają, nawet, gdy masz duże obciążenie wynikające z poprzedniej pracy.
Brak poczucia pilności (sense of urgence). Jeśli pracowałeś wcześniej w ustabilizowanej firmie, zajmowałeś się Tylko swoim frontem to możesz niestety mieć przytępione zmysły i może Ci brakować poczucia pilności, bez którego starup ma małe szanse powodzenia. W startupie walczysz o życie, codziennie. Jeśli stoisz w miejscu; jeśli nie poruszasz się wystarczająco szybko – giniesz. W starupach nie ma drugiego miejsca. Albo zrobisz wszystko na 200% i będziesz żył jak pączek w cieście, albo wszystko pójdzie się ze sobą intensywnie kochać 😉 W startupie nie możesz być spokojny, nie możesz odpuszczać tudzież zwalniać tempa pracy. Wyobraź sobie, że pracujesz na pogotowiu lub szpitalu polowym w czasie wojny 🙂 – startup jest jeszcze gorszy. Dlatego warto być w startupie do bólu efektywnym
Brak głodu. Po 30-tce możesz odczuwać mniejszy głód sukcesu a to niestety ciągnie za sobą mniejszą determinację i agresję. Jako startup nie możesz być spasionym kotem, który leży koło ciepłego pieca i czeka aż myszy same mu się wepchną do usta. Warto trochę podkręcić swój głód. Polecamy przejrzenie wycen starupów w USA i wycen firm technologicznych na Warszawskiej giełdzie. Ustawiaj sobie też całkiem agresywne wysokie cele, takie, które nie będzie Ci łatwo osiągnąć. Zrzucenie sadełka Ci nie zaszkodzi 😉

Tyle w skrócie, mamy nadzieję, że dobrze wykorzystasz zalety swojego wieku i uda Ci się poradzić z wadami.

Jeśli chcesz dostawać powiadomienia o nowych równie dobrych artykułach StartupAkademii zacznij obserwować nasz blog za pomocą maila 🙂 i zgarnij pakiet 18 przydatnych narzędzi.

Z dalszych lektur polecamy

P.s. Jeśli dotarłeś do tego miejsca to jesteś w 15% elicie, którzy czytają nasze artykuły do końca. Gratulujemy 🙂